Załóżmy, że każdym razem wszystko co robimy, robimy najlepiej jak potrafimy. Możemy zatem przyjąć, że wszystkie nasze projekty, produkty czy usługi można (niejako) zapisać po stronie MA w naszym osobistym bilansie. Możemy je wycenić, nadać im wartość i tylko czekać, aż pojawi się klient… (czekać, nie oznacza bierności, jest to raczej stan po między zrobiłem coś, mam coś, a sprzedałem – to oczekiwanie na transakcje; w tej przestrzeni również jest sporo do zrobienia).
Koncepcja taka, wynika z faktu, że w życiu mamy wpływ i bierzemy odpowiedzialność tylko i wyłącznie za swoje czyny! Nie mamy żadnego wpływu na świat, na ludzi i zdarzenia… To smutne i budujące jednocześnie – sami znamy siebie najlepiej, znamy swoje granice i każdego dnia możemy je przesuwać (świetnie znają to sportowcy).
Niestety naszej pracy, naszego zaangażowania nie możemy zaliczyć do naszych aktywów, nie możemy nadać im wartości – to nasz koszt, za który nikt nam nie zwróci. Co więcej, w pracy nad sobą nie możemy zwalniać, powinniśmy każdego dnia stawać się lepsi, tak samo jak nasze projekty, produkty czy usługi. Zacznij już od teraz!
Na koniec słowa Johann’a Goethe’go
Cokolwiek zamierzasz robić, o czymkolwiek marzysz, zacznij działać!
Dopóki w jakąś sprawę nie włożysz pełni serca, istnieje wahanie, jest szansa, że się wycofasz, a twoje inicjatywy i twórcze wysiłki wciąż będą nieskuteczne.
Jest zasadnicza prawda, której nieznajomość zabija niezliczone pomysły i wspaniałe plany, taka mianowicie, że dopiero kiedy bez reszty się czemuś poświęcimy, na pomoc rusza nam potęga Opatrzności. Zdarzają się wtedy najrozmaitsze rzeczy, które inaczej w żaden sposób by nie zaistniały. Nasza decyzja skutkuje kaskadą wydarzeń, prowokując korzystne dla nas, nieprzewidziane przypadki, spotkania i pomoc materialną, których nadejścia żaden człowiek nie byłby w stanie przywołać w swych marzeniach.
Śmiałość zawiera w sobie geniusz, siłę i magię. Zacznij już od teraz!